koniec jesieni —
trzeci stopień ukryty
pod świeżym śniegiem
nocny przymrozek —
w zaparowanym oknie
mleczna poświata
w witrynie sklepu
odbicia wielu twarzy —
pod nią kapelusz
podmuchy wiatru —
cynkowany dach błyszczy
pod niskim niebem
czerwone światło —
przez skrzyżowanie pędzi
wiatr od północy
opasła książka —
na podłogę upadła
zakładka żony
czwarta nad ranem —
do pustego tramwaju
wpakował się ziąb
matowe słońce —
po porannym przymrozku
świeci ściernisko
zimny poranek —
wilgotną ziemię okryły
liście buczyny
w kącie ogrodu
kopiec zgrabionych liści
nie daje ciepła
szpitalny zapach —
dziewczynka z palcem w buzi
na progu sali
ręka staruszki
na wzorzystej pościeli
wygładza zmarszczki
przeciera listki
odwrócona plecami —
zapach geranium
pokój w klinice —
wytarte linoleum
piszczy pod butem
w noc Wszystkich Zmarłych
zapalone dwie świece —
dla Karoliny
+ 2011: Roman W.
+ 2011: Karolina S.